* Rose *
Obudziłam się w ciemnym pokoju z jednym i do tego brudnym
oknem. Ściany były całe w graffiti a lampa wyglądała jakby miała zaraz odpaść.
- Gdzie ja kurwa jestem.
Chciałam wstać, jednak ból mi to uniemożliwił. Z oczu
popłynęły łzy. Zdałam sobie sprawę, ze już nigdy mogę nie zobaczyć rodziny.
„Zachciało ci się LA” zaszydził głos mojej głowie. Czułam
się jakby uderzyła mnie ciężarówka a na „deser” rozjechał walec.
Wtedy sobie przypomniałam. Światła, odgłos samochodu i ten
potworny ból. Nagle drzwi otworzyły się. Moim oczom ukazała się sylwetka chłopaka,
na oko 19-letniego. Włosy miał jasne, a ciało umięśnione. Powolnym, ale
zdecydowanym krokiem podszedł do mnie.
- Księżniczka wstała ? – zaszydził.
- Gdzie ja jestem ?
- Nie twój interes.
Po tych słowach nachylił się i podniósł moja bluzkę. Szybko
pociągnęłam ją w dół.
- Jeżeli chcesz wyzdrowieć, to kurwa daj sobie pomóc –
warknął.
Pozwoliłam mu na obejrzenie moich ran. Cały czas łzy
uciekały z moich oczu. Nie kontrolowałam tego.
- Przestać się mazać. Za kilka dni będziesz mogła się stąd wynieść.
Chyba, że wcześniej zginiesz – zaśmiał się.
Po moim ciele przeszły ciarki. „Zginiesz”. Te słowa miałam
teraz w głowie. Co się ze mną stanie ? Łzy jeszcze bardziej zaczęły płynąć. On
tylko na mnie spojrzał, westchnął i wyszedł. Kiedy odrapane, ciemne drzwi się
zamknęły, jedna myśl wirowała w mojej głowie.
- Musze stąd uciec.
Z trudem podniosłam się ale ból dał o sobie znać i upadłam
na podłogę. Zdałam sobie sprawę z tego co się stanie. Zginę.
*Justin *
KURWA. KURWA. KURWA. Czemu właśnie ta mała suka musiała
wleźć pod mój samochód. Przez nią mam same problemy. „Trzeba było uważać jak
jedziesz”, powiedział mały głosik w mojej głowie. Może i miał racje. Nie zmienia
to faktu, ze mam teraz problem w postaci tej małej idiotki. Fakt niezła jest.
Jezu Justin ogarnij się. Wiem co musze zrobić. Zabić ją.
Nie myśląc długo wziąłem pistolet i ruszyłem w stronę pokoju,
a raczej pomieszczenia w piwnicy gdzie się znajdowała. Kiedy otworzyłem drzwi
zobaczyłem mój cel. Spała. Podszedłem i wycelowałem w nią.
~*~
Dawno nie było rozdziału. Przepraszam. Mamy nadzieje, że ten się spodoba.
czytasz = komentujesz