niedziela, 28 lipca 2013

2.

 * Rose *

Obudziłam się w ciemnym pokoju z jednym i do tego brudnym oknem. Ściany były całe w graffiti a lampa wyglądała jakby miała zaraz odpaść.
- Gdzie ja kurwa jestem.
Chciałam wstać, jednak ból mi to uniemożliwił. Z oczu popłynęły łzy. Zdałam sobie sprawę, ze już nigdy mogę nie zobaczyć rodziny.
„Zachciało ci się LA” zaszydził głos mojej głowie. Czułam się jakby uderzyła mnie ciężarówka a na „deser” rozjechał walec.
Wtedy sobie przypomniałam. Światła, odgłos samochodu i ten potworny ból. Nagle drzwi otworzyły się. Moim oczom ukazała się sylwetka chłopaka, na oko 19-letniego. Włosy miał jasne, a ciało umięśnione. Powolnym, ale zdecydowanym krokiem podszedł do mnie.
- Księżniczka wstała ? – zaszydził.
- Gdzie ja jestem ?
- Nie twój interes.
Po tych słowach nachylił się i podniósł moja bluzkę. Szybko pociągnęłam ją w dół.
- Jeżeli chcesz wyzdrowieć, to kurwa daj sobie pomóc – warknął.
Pozwoliłam mu na obejrzenie moich ran. Cały czas łzy uciekały z moich oczu. Nie kontrolowałam tego.
- Przestać się mazać. Za kilka dni będziesz mogła się stąd wynieść. Chyba, że wcześniej zginiesz – zaśmiał się.
Po moim ciele przeszły ciarki. „Zginiesz”. Te słowa miałam teraz w głowie. Co się ze mną stanie ? Łzy jeszcze bardziej zaczęły płynąć. On tylko na mnie spojrzał, westchnął i wyszedł. Kiedy odrapane, ciemne drzwi się zamknęły, jedna myśl wirowała w mojej głowie.
- Musze stąd uciec.
Z trudem podniosłam się ale ból dał o sobie znać i upadłam na podłogę. Zdałam sobie sprawę z tego co się stanie. Zginę.


*Justin *

KURWA. KURWA. KURWA. Czemu właśnie ta mała suka musiała wleźć pod mój samochód. Przez nią mam same problemy. „Trzeba było uważać jak jedziesz”, powiedział mały głosik w mojej głowie. Może i miał racje. Nie zmienia to faktu, ze mam teraz problem w postaci tej małej idiotki. Fakt niezła jest. Jezu Justin ogarnij się. Wiem co musze zrobić. Zabić ją.

Nie myśląc długo wziąłem pistolet i ruszyłem w stronę pokoju, a raczej pomieszczenia w piwnicy gdzie się znajdowała. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem mój cel. Spała. Podszedłem i wycelowałem w nią. 

~*~
Dawno nie było rozdziału. Przepraszam. Mamy nadzieje, że ten się spodoba. 
czytasz = komentujesz

4 komentarze:

  1. Świetny, tylko czemu kurcze taki krótki??

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejj.. Czemu taki krótki ? :C
    No nic.. Czekam na nn ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę wiedzieć kiedy następny..? sama piszę bloga i wiem że wena nawala no ale.. bez przesadyyyy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń